O milczeniu, zatajaniu i wstydzie w psychoterapii czyli czy wszystko muszę powiedzieć psychoterapeucie? I czy psychoterapia zawsze wymaga szczerości?
Psychoterapia kojarzy się z rozmową, której towarzyszy szczerość i otwartość. Ale czy kiedykolwiek podczas sesji miałaś wrażenie, że czegoś nie chcesz powiedzieć? Czy z powodu wstydu, lęku, niepewności przemilczałeś ważne dla Ciebie sprawy? Nie jesteście w tym odosobnieni.
To doświadczenie, choć często pomijane, jest… powszechne i zupełnie ludzkie. Dobry psychoterapeuta ma w pamięci to, jak trudno jest mówić o wszystkim.
Co pokazują badania?
W dużym badaniu psychologicznym, przeprowadzonym przez Blanchard i Farber (2015) na 547 osobach uczestniczących w terapii:
- 93% badanych przyznało, że przynajmniej raz skłamało terapeucie.
- 72% osób ukryło ważne informacje dotyczące samej psychoterapii – na przykład uczucia wobec psychoterapeuty, wątpliwości co do sensu terapii, a nawet prawdziwe powody opuszczania sesji.
W książce „Secrets and Lies in Psychotherapy” (Farber, Blanchard i Love, 2018) zanalizowano relacje ponad tysiąca osób uczestniczących w psychoterapii. Zidentyfikowano najczęściej przemilczane tematy:
- emocje złości, niechęci do psychoterapeuty,
- uczucia przywiązania do osoby prowadzącej psychoterapię,
- kwestie seksualne (preferencje seksualne),
- impulsy agresywne lub autodestrukcyjne (stosowanie przemocy wobec innych, samookaleczanie),
- myśli samobójcze,
- uzależnienia (od alkoholu, narkotyków, hazardu),
- traumatyczne doświadczenia (np. nadużycia seksualne, doświadczenie przemocy).
Dlaczego milczymy w psychoterapii?
Choć może się wydawać, że skoro płacimy za terapię, to powinniśmy być szczerzy – rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.
Najczęstsze powody zatajania to:
- wstyd („To jest kłopotliwe, nie chcę tego mówić”),
- lęk przed oceną („Boję się, że psychoterapeuta mnie skrytykuje.”),
- potrzeba kontroli („Nie chcę, żeby za dużo o mnie wiedział.”),
- strach przed poruszeniem bolesnych emocji („Jak to powiem, to się rozpłaczę.”),
- obawa przed reakcją terapeuty („A jeśli się zezłości albo mnie nie zrozumie?”).
To wszystko są bardzo zrozumiałe ludzkie reakcje. Nie oznaczają, że terapia nie działa. Wręcz przeciwnie – często to, czego nie możemy wypowiedzieć, wskazuje na coś bardzo ważnego w naszym świecie wewnętrznym. Dobry psychoterapeuta wie, że bardzo trudno jest mówić o wszystkim.
Psychoterapia to nie przesłuchanie czyli co możesz zrobić, jeśli coś ukrywasz?
Najważniejsze: nie musisz mówić wszystkiego od razu.
Psychoterapia to nie przesłuchanie. To proces.
Czasem przełom w terapii zaczyna się od takich słów:
„Jest coś, o czym bardzo się boję powiedzieć…”
„Nie wiem, jak to powiedzieć, ale to mnie dręczy…”
„To głupie, wiem, ale wstydzę się o czymś mówić…”
Nie musisz być gotowy/-a na wszystko. Ale możesz zacząć od mówienia… o tym, że trudno Ci coś powiedzieć.
Dlaczego warto jednak spróbować?
Przemilczane tematy często mają największy wpływ na nasze samopoczucie, relacje i życie wewnętrzne.
To, co ukrywasz, może nie zniknąć – może wracać jako napięcie, trudność w relacji z psychoterapeutą, a nawet poczucie „że psychoterapia nie działa”.
Kiedy zaczynasz ufać na tyle, by choć trochę odsłonić trudny temat – dzieje się coś ważnego.
Nie tylko w relacji z psychoterapeutą, ale przede wszystkim: w relacji ze sobą samym.
Co może pomóc?
Niektóre zdania, które możesz wykorzystać:
- „Chciałbym poruszyć pewien temat, ale bardzo się wstydzę.”
- „Mam coś, co noszę od dawna i nie wiem, czy mogę to tutaj powiedzieć.”
- „Czuję, że coś między nami się dzieje, ale trudno mi to nazwać.”
Twój terapeuta nie oczekuje „perfekcyjnej szczerości”. Ale chce być obecny w tym procesie – także w chwilach milczenia, walki wewnętrznej i trudności z mówieniem.
Na koniec: to nie „kłamstwo”, to obrona
W psychoterapii wiele mechanizmów to formy obrony – nie złośliwości.
Zatajanie, przemilczenie, unikanie tematu to sygnał: „To dla mnie za dużo”.
Dopiero w bezpiecznej, akceptującej relacji można przyjrzeć się temu, czego nie da się powiedzieć.
I czasem to właśnie to, czego się najbardziej baliśmy – okazuje się najważniejszym momentem zmiany.
Psychoterapia jako miejsce, w którym można mówić bez presji i osądu?
Psychoterapia – zwłaszcza w podejściu psychodynamicznym – pozwala mówić nawet o tym, czego jeszcze nie da się wypowiedzieć.
Milczenie w psychoterapii nie zawsze oznacza, że „nic się nie dzieje”. Czasem to właśnie w ciszy dzieje się najwięcej. Emocje, których pacjent nie potrafi jeszcze nazwać, są przekazywane poprzez napięcie, spojrzenie. Psychoterapeuta rejestruje te odczucia – doświadcza ich w kontakcie z pacjentem, pozwala na prawdziwe spotkanie w relacji terapeutycznej.
Psychoterapia Gdańsk Jasień – zapraszamy
O znaczeniu milczenia w psychoterapii z perspektywy teoretycznej.
Piśmiennictwo:
Blanchard, M., & Farber, B. A. (2015). Lying in psychotherapy: Why and what clients don’t tell their therapist about therapy and their relationship. Counseling Psychology Quarterly, 28(2), 134–157.
Farber, B. A., Blanchard, M., & Love, K. M. (2018). Secrets and Lies in Psychotherapy. American Psychological Association.
Farber, B. A. (2019). Secrets and lies in psychotherapy: Summary and clinical implications. ResearchGate.